Najnowsze wpisy, strona 3


lut 19 2007 Bez tytułu
Komentarze: 0

"Qrde, Kasia nie przejmuj się, mos pedziec tom głupiom mowe, to powiys ,a reśtom tys ni ma sie co przejmować, to tylko szkoła"-i tak wmawiałam sobie idąc dziś do szkoły. Nie lubie ostatnio mojej klasy. Nie lubie. A  Nts wyjątkowo mnie wkurza. Na początku myślałam sobie "o jaka fajna dziewczyna, otwarta dla wszyskich, miła, sympatyczna", ale teraz?? Mam pare powodów żeby jej nie lubić:

!ciągle mam wrażenie, że Rarytasek  woli gadać z Nią, a nie ze mną (mają podobne zainteresowania (muzyka),jest zabawna, ogólnie lubiana),w sumie to mu się nie dziwie, ja nie potrafie z Nim dyskutować, bo za każdym razym wydaje mi się, że to co ja mówie jest takie gópie i błahe;

@uwielbia być w centrum zainteresowania;

#każdego przystojnego chłopaka musi poznać osobiście, a przez każdego zabawnego musi być lubiana (o jakże by inaczej!!);

$chce mieć dużo fajnych koleżanek, przez które można by poznać fajnych chłopaków, bądź z którymi można by podrywać fajnych chłopaków, bądź które dały by odpisać zadanie, bądź które by pomogły w jakichś sprawach aktualnych

Wydaje mi się, że tak naprawde jest egoistką, zadufaną w siebie egoistką. Już wole Ancz. Poważnie. Egoizm, to coś co wzbudza we mnie największy wstręt. Wstręt ten przychodzi z czasem, bo żeby wykryć prawdziwy egoizm, potrzeba sporo czasu. Tym bardziej jeśli kryje się On pod śliczną buzią dziewczyny o wielkich brwiach:/

Z innej beczki. Miałam szanse zachować się po chamsku. W sumie nadal ją mam, ale tego nie zrobie, no chyba, że jestem prawdziwą egoistką ze śliczną buśką i najseksowniejszymy uszkami na świecie;) Niejaki Michał spodobał się Puln. Uśmiechała się do Niego, a ja patrzyłam czy się na Nią patrzy, no a On się patrzył i uśmiechał. Do mnie. Raz czy dwa. Oczywiście zapewniałam ją, że to było do Niej. Później na mnie wpadł. Możliwe że przypadiem, wkońcu często na kogoś wpadam na zekręcie. Nawet się nie przyglądnęłam i poszłam dalej. Więcej na Niego nie zerkałam. Nie mogłam. Jakoś się uspokoiło, załatwiłam jej numer do Niego. I teraz do siebie piszą. Anyway, chodzi o to, że sama świadomość, że mu jakoś-tam w oko wpadałam jest przyjemna:)

Z innej beczki:

-A Ty musisz mi puszczać sygnałki o 2 w nocy??

-Ty mi za to wogóle nie puszczasz...

-Bo jak ci puszczam to nie odpuszczasz

-Jak to nie odpuszczam, ja zawsze odpuszczam

-Jak Ci kiedyś puściłam, to musiałam sms-a napisać, żebyś mi odpuścił

-Jak kochasz to poczekasz

-(cisza)

I tak trwała nasza rozmowa o puszczaniu i nie-puszczaniu.

whitesis : :
lut 16 2007 Bez tytułu
Komentarze: 0

Nie zrobiłam nic,żeby było inaczej,lepiej

whitesis : :
lut 14 2007 Bez tytułu
Komentarze: 0

Nie chce mi się na Niego czekać. Po prostu mi się nie chce. Ale co ja moge zrobić...nic,nic,nic. Właśnie, że nie, moge mu powiedzieć to co zamierzałam już dawno. Tylko po co?? Żeby się ze mnie napieprzał?? Ja...ja nie wiem jaki  On naprawde jest. I to jest chyba jedyny powód dla którego nie moge być z Nim całkiem szczera.  Qrde, już wolałabym iść jutro do sql i sie z Nim zobaczyć, już cały tydzień Go nie widziałam, o tydzień za długo:/

whitesis : :
lut 10 2007 Bez tytułu
Komentarze: 0

"Ja to mam pecha do długopisów, znowu mi się skończył, ten którym teraz pisze, to dała mi go Aga.

Wczoraj na fizyce Róża powiedziała słowa nad którymi praktycznie cały czas myśle. Te słowa były skierowane do Pawła. Oczywiście zaczęła od tego, że się marnuje, że jest bardzo inteligentnym chłopakiem, ale powiedziała też, że ona myśli, że Paweł żyje w środowisku, które ogranicza jego umiejętności, że źle się czuje w klasie bo nie dorastamy mu do pięt(oczywiście nie obrażając nikogo!       o słodka...ironio...), że on nie ma z kim porozmawiać, że nie umie powstrzymać swojego buntu. Mówiła że ona też taka była, że czuła że jej nikt nie rozumie, nawet mama.(...)"1.12.2004-wyrwana kartka z pamiętnika.

Dupa dupa dupa. Nikt nie wiedział ile tak naprawde było wtedy we mnie buntu. Pamiętam wiek 9,10 lat. Mój sprzeciw właściwie nie wiem przeciwko komu był. Pamiętam pewną rozmowę:

-Kasia, a jak my z mamą się rozwiedziemy, to kogo wybierzesz??

-Nie wiem

-No ale pomyśl, wybrałabyś wyrodną matke która Cię zostawiła??

-Jak sie rozwiedziecie, to ja się zabije.

Dobrze, że w tym momencie przyszła c.Monika i mnie od Niego wzięła. Zapłakaną oczywiście. Buntowałam się przeciwko odbieraniu telefonów od mamy, od Szkoti. Nienawidziłam, nienawidziłam, nienawidziłam. I to tak strasznie, że sama tej nienawiści się bałam. Później już było tylko lepiej, bo człowiek jak raz się przekona że ktoś jest zły, to wystarcza mu to, przynajmniej na 7 lat.

Tak naprawde moje "Nie,Nie,Nie" było zawsze w środku. Bo z kim miałam o tym mówić?? Większość poprostu o tym mówić nie chciała. Zresztą zawsze byłam indywidualistką. Poza tym mama mi wciąż ukrycie drogę wskazywała. I za to Ją tak strasznie szanuje, i nie tylko....

A teraz?? teraz się staram nadać mojemu sprzeciwowi dobry kierunek:)

 

whitesis : :
lut 10 2007 Bez tytułu
Komentarze: 0

Mam mieszne uczucia, bo naprawde nie wiem gdzie w tym przypadku kończy się koleżeństwo a zaczyna coś więcej. Nie wiem jak mam odczytywać Jego pewne słowa, gesty,czyny... Wole nabrać do tego wszystkeigo pewnego dystansu... Qrde...prawda jest taka że jestem pełna nadziei. Ukrytej Nadziei.

whitesis : :