sty 18 2007

Words...words...words...


Komentarze: 1

Słowa wyrażaja wszystko i nic. Gdybym powiedziała ######## :- Kocham Cię-wyraziłoby to wszystko w wielkim skrócie. Jednak za tymi słowami "Kocham Cię", skrywaja sie inne:podziwiam Cię, szanuję Cię, ufam Ci, chciałabym być  z Tobą,patrzeć otwarcie Ci w oczy, oglądać jak codziennie rano układasz włosy( o ile je układasz;),móc Cię przytulić, pocałować,chciałabym słuchać jak nucisz "Wehikuł czasu", chciałabym pomóc Ci w Twoich problemach, móc Cię słuchać, nawet wtedy kiedy śpię, rozmawiać z Tobą o Bogu, a przede wszystkim ...chciałabym żebyś wiedział co do Ciebie czuję....

I być może innym wydaje się to dziwne,ż e podoba mi się metal z długimi włosami. Zresztą co się dziwić, żyje w takim środowisku, gdzie samo odejście od normy("białe adidaski(albo wersja exclusive:skórzane buty,brązowe, w szpic), przetarte dżinsy, koszula z kołnierzem, na niej sweterek(przeważnie czarny), mnóstwo pryszczy na twarzy i króciutkie włoski, zawsze na żelu, jak jest zimno to na tym pseudo-skórzana pseudo-kurtka:)z naszywkami ferrari, chevrolet i hencośtam z przodu i z tyłu"Karolek,rozmowa na gg z kiedyśtam) jest uważane za coś nie tyle dziwnego, co śmiesznego. Tacy ludzie co tak myślą są naprawde śmieszni. I żałośni, chociaż to może zbyt mocno powiedziane. Oni są poprostu nietolerancyjni i ogólnie mają negatywne nastawienie do wszystkiego co nie jest w ich "stylu"<---patrz wersja "włoski na żelu". Typowe to jest dla ludzi z małych wiosek, o niskim ilorazie inteligencji i o myśleniu typowo prostolinijnym:"białe jest białe, czarne jest czarne". Nie należy ich za to gnoić, tylko uświadamiać. Tak samo jak nie należy gnoić"zabójców od dziecka" za to jacy są, tylko uświadamiać. Przecież takie dzieci nie mają problemów typu :"Opłaca mi sie być grzecznym, żeby dostać narty pod choinkę?,tylko:"Czym lepiej zaatakować??karabinem czy granatem?przeciez żeby przeżyć musze zabić..."Zresztą co ja moge wiedziec o ich życiu. Żyje w świecie z pozoru łatwiejszym, ale niewątpliwie bezpiecznijszym. Ja nawet nie wiem, czy te dzieciaczki zdają sobie sprawę z tego, że odbierają komuś życie, może myślą tylko o tym że wtedy sami przeżyją. Może myślą, że tak wygląda cały świat, że to co robia jest dobre..A może wogóle o tym nie chcą myśleć.I nie myślą. Marzą wtedy o powrocie do ciasnego domu,w którym czeka mama z dwójką młodszego rodzeństwa, do domu w którym nie zawsze jest co jeść. Jednak do Domu, w kórym panuje miłość..."Wiara, Nadziej, Miłość.Z nich zaś największa jest Miłość" Przecież każdy zasługuje na odrobine miłości. No nie?? Te dzieciaczki też.

nocne, poniedziałkowe  rozważania

whitesis : :
Scherlyn
19 stycznia 2007, 00:36
Twoje notki są bardzo ciekawe mają w sobie taką niezwykłą głębie, która sprawia, że nie mogę poprzestać na jednej notce lecz mam ochotę przeczytać wszystkie. Twe notki napełniają moje wnętrze takim spokojem i wielkim optymizmem. Zapraszam też do mnie na www.scherlyn.blog.interia.pl , pozdrawiam (:

Dodaj komentarz